Tydzień (z przymrużeniem oka)

Siedmioro dzieci ojciec miał
czterech chłopaczków, dziewczęta trzy
każdy z nich inny charakter miał
inaczej każdy postrzegał świat

Pierwszy najstarszy straszny leń
dziś mi się nie chce
późno wróciłem...
jeszcze śpię!

Drugi od rana zabiegany
nie zjadł śniadania, bo
wpadł na chwilę

Siostra zabrała się do roboty
swoim zwyczajem, czyli od środka
ciągnie, lecz nie wie koniec początku
czy może właśnie początek końca?

Ja to za ciebie jutro dokończę
wstanę raniutko nim wzejdzie słońce
szarpał dość mocno, lecz nie z tej strony
po czwartej próbie zasnął zmęczony

Kolejny kręcił coś tam zawzięcie
bardzo potrzebne, jak dziura w moście
założył piąte do wozu koło
na zardzewiałej tylnej ośce

Siostra ta średnia miotłę złamała
gdy czarne chmury nią przeganiała
do słońca idąc wpadła na chwilę
do Sobótkowa na lody z grila

Najmłodsza ciastka upiekła kruche
zadzwonić poszła tuż za uchem
zaprosić chciała siostry i braci 
lecz, co przeminie ...nigdy nie wróci.









Komentarze

Popularne posty